KOSZTY NAPRAWY proporcjonalne do WIELKOŚCI NAPRAWY
Co więcej, jeżeli pozostawimy nienaprawione dylatacje na dłuższy czas, ich wykruszanie będzie postępować coraz szybciej. W szczególnych przypadkach może to grozić nawet poważnym wypadkiem; przykłady:
– wyobraźmy sobie co może się stać na hali wysokiego składowania, gdzie wózek ładuje paletę na regał o wysokości 10 metrów. Kilkumilimetrowy uskok na posadzce – najechanie kołem na uszkodzoną dylatację na tych 10 metrach powoduje kilkudziesięcio centymetrową odchyłkę masztu, wytworzenie dźwigni, która spowoduje albo upadek ładunku na palecie z dużej wysokości, albo przewrócenie całego wózka widłowego wraz z operatorem, albo w innym przypadku:
– wózek widłowy z opuszczonymi widłami wpada w ubytek, przechyla się do przodu, opiera na widłach i przewraca do przodu lub zrzuca ładunek ulegający zniszczeniu.
Nie warto tak ryzykować i trzeba szybko reagować na pierwsze sygnały uszkodzeń dylatacji. To najwyższy czas na naprawę dylatacji.
Lepiej wcześniej – potem będzie tylko gorzej
Naprawy dylatacji we wstępnej fazie są szybkie i bez poważniejszych przestojów na zakładzie czy hali. Jeśli dylatacje są poważnie uszkodzone, występują znaczne ubytki w betonie, widać zbrojenie, wtedy naprawa jest poważniejsza, wymaga więcej nakładów finansowych i przede wszystkich wyłączenia danej części hali z użytkowania nawet na kilka dni. Najlepiej obrazuje to zdjęcie: posadzka hali źle zdylatowana.
Likwidować?
Czy można w takim razie zalać na stałe dylatacje i pozbyć się problemu? Jesteśmy zdania, że nie należy tego robić. Naprawa dylatacji powinna polegać na jej pełnym odtworzeniu – reprofilacji brzegów posadzki betonowej lub zalaniu materiałami naprawczymi i ponownym nacięciu, a następnie wypełnieniu dylatacji. Jeżeli posadzka została zdylatowana wg. projektu to dlatego, że konstruktor zaprojektował takie rozwiązanie i to właśnie dylatacje, a nie np. zbrojenie sprężające beton, ma umożliwiać pracę całej płyty betonowej i zagwarantować jej długie użytkowanie.
